Zakwas na żurek i zakwas chlebowy mają ze sobą wiele wspólnego – jeden i drugi to mieszanina mąki żytniej i wody. Warto to podobieństwo wykorzystać i przerobić jeden z nich w drugi.
Świetnie nadadzą się do tego celu niepotrzebne resztki zakwasu chlebowego. Zamiast wyrzucać, zbierz je do słoika, dosyp trochę świeżej mąki, przypraw, dolej wody i już po 3-4 dniach ciesz się smakiem pysznego żurku.
Szczegóły poniżej.
Zakwas na żurek to sekretny składnik, który nadaje zwykłemu bulionowi charakterystycznego smaku, zapachu, barwy i przemienia go w ulubioną zupę milionów Polaków. To właśnie on odpowiednio ją zakwasza i zapewnia właściwą gęstość.
Bez niego żur, żurek czy zalewajka nie smakowałyby tak wyjątkowo.
Całe szczęście, że zrobienie go nie stanowi żadnego problemu. Zobacz sam!
Microgreens (mikroliście, mikrozioła, mikrorośliny) to rośliny jadalne na wczesnym etapie rozwoju, pomiędzy kiełkiem a młodą rośliną. Są bardzo zdrowe, smaczne i proste w hodowli – pod tym względem przebijają nawet uprawę kiełków. Warto się na nie skusić!
Ocet jabłkowy to produkt, który warto mieć w swoim domu z wielu powodów. Przyda się do przygotowywania posiłków, sprzątania, wzbogaci domową apteczkę, wspomoże pielęgnację skóry i włosów.
Jest uniwersalny, wielozadaniowy a przy tym całkowicie naturalny.
Jakby tego było mało, w prosty sposób zrobisz go w domu za nie więcej niż 3 zł (przynajmniej 5x taniej niż ze sklepu). Jeśli masz kilogram jabłek, możesz go nastawić nawet dziś.
Po dłuższej przerwie czas na kolejną aktualizację projektu #100domowych. Na stronie nazbierało się trochę wpisów, aktualizacji i nowości. O niektórych z nich pewnie już wiesz, inne zdradzam publicznie po raz pierwszy.
Co mi się udało skreślić z listy? Jakie mam dalsze plany?
Zrobienie własnego cukru pudru to banalna sprawa. Jednak domyślam się, że dla wygody lub z przyzwyczajenia zwykle kupujesz go w gotowej postaci.
A gdybym Ci powiedziała, że robiąc tak przepłacasz nawet 3-4 razy?
Zobacz sam!
Czy przyprawa do piernika przydaje się tylko w okresie Bożego Narodzenia? Do czego jeszcze możesz jej używać? No i najważniejsze – co i jak ze sobą pomieszać, żeby wyszła aromatyczna i jak najbardziej piernikowa?
Odpowiedzi i sprawdzony przeze mnie wiele razy przepis znajdziesz poniżej.
Ale ostrzegam – jak zrobisz ją raz, to nie wrócisz już do sklepowych mieszanek. To zupełnie inny poziom piernikowości 😉
Płyn do dezynfekcji to środek czystości, który warto mieć w swoim domu i… w kieszeni! Szczególnie dobrze sprawdza się w sytuacjach, gdy dokładne umycie rąk jest trudne lub niemożliwe.
Wysoka zawartość alkoholu w płynie do dezynfekcji sprawia, że skutecznie zwalcza on napotkane na swej drodze bakterie i wirusy. Do tego jest prosty i wygodny w użyciu – możesz go przelać do małej buteleczki, nosić ze sobą i stosować kiedy masz potrzebę.
Uniwersalny płyn czyszczący to środek, który przydaje się w każdym domu. Jeśli mieszkają w nim również dzieci, staje się on praktycznie niezbędny. Pomazany stolik? Rozlany sok? Wysmarowana jogurtem szyba balkonowa? Każdego dnia znajdują się nowe okazje do jego przetestowania.
Lukier to idealne wykończenie dla wielu ciast, babek, pierniczków i innych wypieków. Sekret jego popularności tkwi w tym, że bardzo łatwo go zrobić. To po prostu cukier puder wymieszany z wodą i odrobiną soku z cytryny.
Jeśli udało Ci się upiec ciasto, to zrobienie lukru jest przy tym pestką. Do dzieła!
Jeśli nigdy nie robiłaś lodów śmietankowych, zacznij koniecznie od tego przepisu.
To proste i na pewno sobie poradzisz. Podpowiem Ci jak wybrać dobrą śmietankę i zdradzę kilka trików, by wyszły kremowe i puszyste. Nawet jeśli nie masz maszynki do lodów.
Wolisz inny smak?
Nic trudnego – do śmietankowej bazy dołóż ulubione dodatki – mus z sezonowych owoców, roztopioną czekoladę czy orzechy i wymarzone lody gotowe!
Mmmniam! ?
Hummus, czyli pasta z ciecierzycy, stał się ostatnio całkiem modny. Wszedł do menu wielu restauracji, są nawet takie, w których serwuje się tylko i wyłącznie jego różne warianty.
Możesz go kupić praktycznie w każdym markecie, ale nie jest to najlepsze rozwiązanie. Domowa wersja jest po prostu znacznie smaczniejsza a przy tym o połowę tańsza!
Początek miesiąca to dobry czas, by przyjrzeć się bliżej temu co udało mi się ostatnio zdziałać w ramach projektu #100domowych.
Jak zwykle zdradzę Ci także swoje plany na najbliższe tygodnie.
Czy da się utrzeć chrzan szybko, sprawnie i bez łez? Sposób, który Ci dziś podrzucam spełnia te wymagania prawie idealnie. Prawie, bo niestety nie mogę obiecać, że zakończysz to zadanie z suchymi oczami.
Ale możesz mi wierzyć, gra jest warta świeczki: za ok. 3 zł i kilka wylanych łez otrzymujesz produkt, którego nie kupisz tak łatwo (jeśli w ogóle) w sklepie – świeży, ostry chrzan, bez zbędnych dodatków i wypełniaczy.
Wraz z nastaniem dłuższych dni i wyższych temperatur odżywa fascynacja sokiem z brzozy. Wiele osób udaje się do pobliskich lasów samodzielnie próbując tego nieco tajemniczego napoju. Można pić świeży sok jak również poddawać go obróbce.
Kiedy możesz rozpocząć zbiór? Jak prawidłowo zbierać sok brzozowy? Jak zadbać o drzewo?
Na te pytania i na wiele innych znajdziesz odpowiedź w poniższym tekście.
Uprawa kiełków we własnym domu to same korzyści – świeżość, smak, bogactwo witamin i minerałów. Do tego to naprawdę prosta sprawa: potrzebujesz jedynie nasion, wody i pojemnika w którym je umieścisz.
Jednym z takich pojemników może być kiełkownica słoikowa.
I właśnie taką testowałam przez ostatnie tygodnie.
Pamiętasz mój blogowy projekt #100domowych?
Poniżej przeczytasz o tym, co w związku z nim ostatnio zrobiłam i jakie domowe wyroby biorę teraz na warsztat. Mogę zdradzić, że oprócz przepisów pojawi się również wpis gościnny oraz recenzja przydatnego, kuchennego gadżetu połączona z konkursem!
Jesteś ciekawa co udało mi się zrealizować a co nie?
Dobry blender, orzechy i 5 minut – tylko tyle wystarczy, by ukręcić własne, domowe masło orzechowe. Wyrazisty smak, gładka konsystencja i prosty skład bez zapychaczy.
Brzmi zachęcająco?
To zdradzę Ci coś jeszcze – jest 2 razy tańsze niż to ze sklepu.
Sos, przecier pomidorowy, passata – zwał jak zwał – a to przecież nic innego jak pomidory zamknięte w słoiku. Dopisz go koniecznie do listy przetworów na zimę: jest prosty do zrobienia, przydaje się do wielu potraw i sosów. Jego jakość i smak są nieporównywalne z tym kupionym w sklepie.
Polecam zrobić go z większej ilości pomidorów, aby wystarczyło go na długie, zimowe, bezpomidorowe miesiące. Do dzieła!
Kuchenne szafki, lodówka, piwnica – po prostu miejsca do przechowywania żywności. W środku półki pełne słoików, pudełek, paczek i różnych produktów z kolorowymi etykietami. Mniej lub bardziej przetworzonych, ale w znacznej większości pochodzących ze sklepu.
Ile z tych produktów mogłabyś przygotować sama?
5? 10? Wszystkie?
Ja wybrałam z nich 100 i oto jak (i dlaczego) zamierzam zrobić je od podstaw.
Majonez bez jajek? Zalatuje herezją… Ale nie bój się! Jeśli zaliczasz się do wegan, alergików, osób nielubiących surowych jaj (to ja!), ale z drugiej strony od czasu do czasu zjadłabyś sałatkę jarzynową lub belgijskie frytki, mam dla Ciebie świetną wiadomość.
Sos, który przedstawiam poniżej, wychodzi, jest prosty w przygotowaniu a smakiem i konsystencją dorównuje tradycyjnemu, jajecznemu majonezowi!
Gofry to obok lodów jeden z synonimów lata. Komu nie kojarzą się z wakacyjnym wyjazdem? Na szczęście przygotowanie ich w domu, w nieco zdrowszej wersji, okazuje się bardzo proste.
Możesz je zrobić praktycznie z każdej mąki a dzięki ubiciu piany z białek nie potrzebujesz dodawać do ciasta proszku do pieczenia. Wystarczy chwila miksowania, kilka dodatków i możesz cieszyć się smakiem lata przez cały rok!
Bita śmietana to deser, któremu trudno się oprzeć… Szczególnie latem – świeże owoce aż się proszą o jej towarzystwo. Pomimo tego, że nie jest to smakołyk w stylu „fit” czasem i ja daję się skusić na jego porcję.
Jeśli Ciebie również najdzie na nią ochota masz do wyboru 3 opcje:
- kupić gotowca w sprayu,
- kupić proszek, który dosypujesz do mleka i ubijasz,
- kupić dobrą śmietanę, którą miksujesz z ulubionymi dodatkami.
Ja zdecydowanie polecam ostatnią z wymienionych wersji. Dobry skład, krótki czas przygotowania, świeżość i przede wszystkim smak – to jej główne zalety.
Polewa czekoladowa – najprostszy sposób aby ozdobić ciasto, dodać mu nieco słodkości i podkręcić smak. A przy okazji ukryć ewentualne niedoskonałości wypieku.
Zwykle robię ją po prostu z roztopionej, gorzkiej czekolady. Nie zawsze jednak jest ona pod ręką (zadziwiająco szybko znika w naszym domu) a uzupełnianie zapasów w osiedlowym sklepiku nie jest, niestety, takie proste (ach, te składy…).
W takiej sytuacji, zamiast kupować byle jakiego gotowca, sięgam po mój sprawdzony sposób i w 5 minut mam pyszną polewę czekoladową.
Pakuj manatki! Dzisiaj zabieram Cię na wycieczkę do pobliskiego sklepu – będziemy wybierali jogurt. I to nie byle jaki! Razem spróbujemy kupić ten najlepszy. Może niekoniecznie najsmaczniejszy, bo to rzecz gustu, ale z pewnością najzdrowszy.
Przy okazji sprawdzimy czym różnią się od siebie jogurty naturalne, greckie, o obniżonej zawartości tłuszczu, owocowe a nawet ekologiczne i czy w ogóle są one warte naszej uwagi.
Gotowa? Proszę za mną – oto lista 7 rzeczy, o których warto pamiętać.
Nasza narodowa kuchnia znana jest z kwaśnych potraw a w szczególności z zup. Takiej szczawiowej, ogórkowej, żurku czy czerwonego barszczu nie zjesz nigdzie indziej na świecie. Ten ostatni, przygotowany z udziałem kiszonych buraków, to nie tylko smak tradycji, ale też bogate źródło witamin, składników mineralnych i probiotyków.
Mi kojarzy się przede wszystkim z wigilijną kolacją, ale warto robić go zdecydowanie częściej, niż tylko raz do roku. Tym bardziej, że nie jest to skomplikowane.
Zobacz sama!
Masz ochotę na barszcz czerwony, ale nigdy nie słyszałeś o zakwasie buraczanym? Dobrze trafiłeś!
Tym razem weźmiemy na warsztat zakwas z buraków. To właśnie on nada Twojej zupie charakterystycznego kwaśnego smaku, ciemnoczerwonego koloru i niesamowitego aromatu. I nie, nie zastąpisz go żadnym kwaskiem cytrynowym, octem czy sokiem z cytryny.
Ale to nie wszystko!
Chciałabyś wprowadzić do swojej diety więcej świeżych warzyw, ale boisz się kupować je w sklepie (bo „pryskane”) a te z organicznych upraw są drogie lub poza Twoim zasięgiem? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – możesz wyhodować je sobie sama! Bez pestycydów, nawozów sztucznych, we własnym domu i praktycznie bez wysiłku.
Jak to zrobić? Zacznij zabawę z kiełkowaniem!
Każda pani domu wie, że dobry płyn do mycia szyb to podstawa czyszczącego arsenału.
Zwykle używany jest zgodnie z przeznaczeniem (do mycia szklanych powierzchni), ale równie często po prostu jako środek uniwersalny. Ten z przepisu sprawdzi się świetnie w obu rolach.
Jest tani, skuteczny, a składniki potrzebne do jego wykonania z pewnością już masz w swoim domu. Dodatkowa zaleta – nie zawiera octu. Jeśli należysz do grona ludzi, którzy nie przepadają za jego zapachem, koniecznie przetestuj ten przepis.
Ketchup to jeden z tych produktów, którego idealna, sklepowa wersja nie istnieje (a przynajmniej ja jeszcze takiej nie znalazłam). Nawet te bez zagęstników, barwników i aromatów zawierają sporo dodanego cukru, którego staram się unikać. Dla mnie taki produkt to jedynie rozwiązanie na awaryjne sytuacje.
Co w takim razie ma zrobić ktoś, dla kogo dzień bez keczupu to dzień stracony?
Muszę Ci coś wyznać – od 2013 r. nie kupuję proszku i płynu do prania.
Plamy z owoców, tłustych palców, trawy, krwi, farb, mazaków itp. to codzienność przy dwójce dzieci. Sama pewnie dobrze o tym wiesz. Jak zatem dbam o czystość ubrań? Czy możliwe jest ich dopranie bez proszku z dodatkiem niebieskich mikro-granulek, tajemniczej zielonej mocy czy innego turbo-żelu?
Przedstawię Ci kilka moich trików i spróbuję przekonać do przetestowania przepisu na domowy proszek do prania.
Największa zaleta domowego jogurtu? Smak, świeżość, dobry skład a może zaskakująco niska cena? Dla niektórych to wystarczające powody żeby zakasać rękawy. Ja natomiast najbardziej cenię sobie swobodę w doborze składników. Jogurt z mleka koziego wspierający odporność? A może wegański bez laktozy na odchudzanie? Nic prostszego!
Rozszerzanie diety niemowlaka metodą BLW (Bobas Lubi Wybór) na pierwszy rzut oka wydaje się być sposobem doskonałym. Dziecko samo zajada zdrowe smakołyki, wyrabiając przy tym cenne umiejętności manualne, a Ty masz chwilę odpoczynku i możliwość spożycia ciepłego posiłku.
Kiedy jednak lepiej wgłębisz się w temat, to szybko zauważysz kilka spraw, które mogą okazać się problematyczne. Bałagan, ryzyko zadławienia, reakcje otoczenia, wątpliwości czy dziecko się najadło, wygórowane oczekiwania – to tylko niektóre z nich.
Zamiast sięgać w panice po łyżeczkę i słoiczek sprawdź co mają do powiedzenia mamy, które wprowadzając BLW u swoich pociech napotkały podobne przeszkody i skutecznie sobie z nimi poradziły.
Chleb na zakwasie z tego przepisu nie wymaga wiele zachodu, specjalnych maszyn, miksera i długiego wyrabiania. To jeden z powodów, dla których go uwielbiam. Inne to oczywiście smak, zapach i walory zdrowotne, jakich nadaje mu orkisz i dodatek zakwasu.
Ten przepis to także idealna okazja do przetestowania dopiero co przygotowanego zakwasu.
Lato zawitało w tym roku dość szybko – pierwsze upały już za nami. A w raz nimi ochota na coś zimnego dla ochłody. Tylko co tu wybrać? Lody są przecież takie niezdrowe, kaloryczne, pełne cukru i przeróżnych dodatków. Taka jest smutna prawda jeśli chodzi o te kupowane w sklepie.
Jednak nie wszystkie są takie złe. Jeśli zrobisz je w domu, z ulubionych owoców i warzyw będą całkiem zdrową i smaczną przekąską. A przy tym sprawią radość zarówno małym jak i większym dzieciakom. Tym całkiem dorosłym także.
Zakwas na chleb, mąka i woda – tylko tyle potrzebujesz żeby upiec prawdziwie domowy chleb.
Niestety, obecnie jest on zastępowany przez drożdże, spulchniacze i inne dodatki. Zakwas ma nad nimi miażdżącą przewagę zarówno jeśli chodzi o jakość pieczywa jak i korzyści zdrowotne.
Na szczęście zamiast ubolewać nad upadającymi zwyczajami możesz wziąć sprawy w swoje ręce i idąc za przykładem naszych przodków samodzielnie upiec chleb.
Wbrew pozorom to wcale nie jest trudne!
(więcej…)Początki przygody ze zdrowym odżywianiem bywają trudne. Ogrom różnych, czasami sprzecznych ze sobą informacji jest wręcz przytłaczający. Na czym najlepiej smażyć? Czy GMO jest złe? Nabiał szkodzi czy pomaga?
Warto więc w tym czasie zdać się na kogoś, kto poprowadzi po zawiłych ścieżkach chemicznych dodatków i pomoże rozwiązać odwieczny problem: co włożyć do koszyka?
Takim właśnie przewodnikiem jest Julita Bator i jej książka „Zamień chemię na jedzenie”.
Dla przeciętnego mieszczucha, takiego jak ja, domowe masło to domena babć i wiejskich gospodyń. Kojarzy się z naturą, tradycją, śmietankowym smakiem i obowiązkowo świeżym chlebem.
Okazuje się jednak, że do jego wykonania nie potrzeba wcale doświadczenia, siwych włosów na karku, maselnicy i drewnianej zagrody. Dobra śmietana i coś do jej ubicia – tylko tyle wystarczy, by wyczarować smarowidło, jakiego nie znajdziesz w żadnym sklepie.
Kisiel – popularna w naszym kraju przekąska, deser czy podwieczorek, lubiana zarówno przez dzieci jak i dorosłych. Kojarzy się z owocami, pysznym smakiem, aromatem oraz… z dostępną w każdym spożywczaku torebką. To również dobry przykład na to, jak producenci sprytnie manipulują nazwą, by wcisnąć nam coś innego niż byśmy chcieli.
Nie dawaj im tej satysfakcji – zrób własnoręcznie domowy kisiel. Na pewno nie pożałujesz!
Czytanie etykiet robi się coraz bardziej popularne, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty spożywcze. Jeśli nadal zastanawiasz się czy warto zaprzątać sobie tym głowę to odpowiadam krótko – zdecydowanie! Nie pozostając jednak gołosłowną, przygotowałam listę 7 zalet, jakie niesie za sobą wprowadzenie w życie tego nawyku.